Znalazłam ostatnio na forum ciekawą propozycję zabawy. Wiem, że większość ma już powyżej uszu odpowiedzi na wszelkie pytania, ja się jednak pokuszę. Pytania:
1. Twój najnowszy nabytek w szafie.
Czarne rurki! :)
2. Co posiadasz najdłużej?
Po dokładnym zastanowieniu odpowiedź jest miażdżąca- domowe kapcie. Od 5 lat wyglądają jak nowe.
3. Jak nazwałabyś swój styl?/Co jest esencją Twojego stylu?
Moim zdaniem czerń i kolorowe dodatki (z umiarem). Często dziwacznie połączone.
4. Gdzie najchętniej kupujesz ubrania?
Nie będę oryginalna- H&M, Zara, Camaieu.
5. Twój najlepszy łup wyprzedażowy.
Tunika z Zary za 39 zł. I dżinsy Lee za 100.
6. Twoje ulubione dodatki.
Na pewno kolczyki, ale nie umiem wybrać ulubionej pary. I szale/apaszki.
7. W czym najbardziej lubisz chodzić?/ W czym można Cię najczęściej zobaczyć?
Ostatnio najczęściej noszę marynarkę z Zary. Najczęściej można mnie zobaczyć w czymś czarnym.
8. Co najbardziej kochasz ze swojej szafy?
Każdą nową rzecz, poza tym czarny golf i koronkową sukienkę.
9. Co nigdy nie zniknie z Twojej szafy?
Czerń. Spódnice. A z konkretów- myślę, że czarny golf.
10. Czy masz ulubioną biżuterię?
Chyba mogę zaliczyć do tej kategorii srebrną bransoletkę- pamiątkę rodzinną. Poza tym- kolczyki. I wisiorek z karetą.
11. Na co wydajesz najwięcej pieniędzy?
Na buty.
12. Jakie są Twoje ulubione kolory?
Czarny, ciemnozielony, miodowy.
13. Czego masz w szafie stanowczo za dużo?
Niczego.
14. W czym nigdy nie będziesz widziana?
Jeszcze niedawno mówiłam, że w legginsach innych niż wet looki, w butach w stylu DC i boyfriend jeans. Obecnie skłaniam się ku "nigdy nie mów nigdy".
15. Co jest w złym guście?
Wszystko może być w złym guście, jeśli jest noszone "źle". Nie co nosisz, ale jak to nosisz.
16. Twój trik urodowy.
Maluję usta na ciemnoczerwono, wyglądają dużo wyraziściej.
17. Twój trik modowy.
Eeee? Chyba nie posiadam.
18. Co masz na sobie w tzw.”złe dni ubraniowe kiedy dopada syndrom ”nie mam co na siebie założyć”?
Co popadnie. Najczęściej tunikę i rurki albo jeden z zestawów, który miałam ostatnio.
19. Modowe marzenie-gdyby było Cię stać?
Koronkowe buty od Laboutina. Ubrania od Lacroix, Chanel, Armaniego, Hermesa, Vuittona.
20. Gdzie znajdujesz modowe inspiracje?
Na blogach, pokazach, w głowie podczas bezsennych nocy.
21. Kto jest Twoją ikoną/ikonami mody?
Marlena Dietrich,
Jane, od czasu
tego zdjęcia Giovanna Battaglia,
Hamish Bowles (co z tego, że męskiej),
ta pani (kto to jest? Mam w folderze z inspiracjami mnóstwo jej zdjęć)
Chaotycznych wynurzeń ciąg dalszy. Nie będę wymieniać wszystkich pokazów jesień/zima 2009 (wiem, trwają wiosenne ale ja wiem, że i tak zapomnę do lata wszystko, co na nich pokazywali, skupiam się więc na bieżącym sezonie) które mi się podobają, jednak w tej chwili oglądam Kenzo i bardzo mi się podoba. Te ubrania są takie ciepłe, przynajmniej tak wyglądają. Poza tym rok w rok niezmiennie podoba mi się reklama Kenzo ;)
I wreszcie prezentuję kolejny strój, ozdrowiałam (również wreszcie). Sukienka czeka na przeróbkę, to moje pożegnanie z nią z w takim kształcie. Że też nie mogłam zachorować później, przerobiłabym ją chorując ;) Żółte rajstopy to już w moim wypadku klasyka, uwielbiam je. A buty... niestety, zwyciężają względy praktyczne. Nie ma oksfordów w których nie jestem w stanie przejść/przebiec/przejechać połowy miasta załatwiając różne sprawy. Doprowadziłam glany do stanu, w którym mogę pokazać je ludziom (wcześniej wyglądały
tak). Użyłam kolejno: noża, spirytusu, Domestosu (akt desperacji). Zadziałał dopiero rozpuszczalnik (czyli zmywacz do paznokci, który przeżera buteleczkę i już jest pomarańczowy), niestety skończył się za szybko, a zmywacz z acetonem nie chciał rozpuszczać farby. W akcie desperacji pomalowałam czubki na czarno. I wypastowałam pastą (taką czarną, mazistą). Swoją drogą glany to jedne z tych butów, które przetrwały w mojej szafie najdłużej (oraz przetrwały wszelkie próby artystycznego wyżywania się na nich).
Najgorzej zaplanować sobie strój. Podczas choroby miałam na to trochę czasu i myślałam, zaplanowałam. I dziś rano: najpierw okazało się, że kamizelka nie pasuje, ale to nie problem, można iść bez. A potem 15 minut przebierałam buty, ostatecznie wracając do pierwszej wersji. Muszę sobie kupić saszki i baleriny ;)
A w H&M (kupiłam rurki, kupiłam czarne rurki!) widziałam piękną szarą koszulkę z nadrukiem z postaciami z Gwiezdnych Wojen (starych Gwiezdnych Wojen, Luke, Leia, Vader- cudo). Spodobała mi się do tego stopnia, że w pierwszym odruchu chciałam kupić ją, a nie rurki. Zwyciężył plan, ale ja po nią wrócę! (Tak, jestem fanką Star Wars)
Na koniec pan, którego spotkałam dziś na Półwiejskiej. Bańki mydlane metodą tradycyjną.
kolczyki rowery: Jarmark Świętojański
szal: Maminy
wisiorek: YES
sukienka: Xanaka
marynarka: Zara
torba: vintage
rajstopy: Raj Stopy
glany: Steel bodajże