niedziela, 21 czerwca 2009

Na szczęście nie osa

Łącząc żółty z czarnym najbardziej bałam się efektu osy (wściekłe żółto-czarne paski, raczej mało zachęcająco by to wyglądało). Na szczęście, dzięki temu że spódnica jest we wzorki i to żółto-białe, do tego nie doszło i coraz bardziej przekonuję się do tego zestawu. Coraz bardziej realizuję też mój pomysł na siebie. A wczoraj oddałam się dzikiej zakupomanii, oprócz laptopa (którego nie umiem obsługiwać) kupiłam moją wymarzoną spódnicę z Camaieu i wymarzony wisiorek z karetą. Ach, ach. Spódnica jest cudowna, niedługo (tym razem naprawdę niedługo) ją pokażę, jest taka... dopasowana do mnie. A podczas zakupów ujrzałam genialnie ubraną kobietę. Stała sobie przy ruchomych schodach do Media Marktu, miała ciemnorude włosy, czarne legginsy, czarną bluzkę, spódnicę w czarno-białe wzory, żółty naszyjnik, żółtą torbę i żółte buty. I wyglądała przecudownie. Aż żałowałam, że nie mam przy sobie aparatu.


Cieszę się, że znajduję coraz więcej pomysłów na tę żółtą spódnicę, kupowałam ją bowiem z ogromnym wahaniem. Jak zwykle z resztą. A tu się okazało że pasuje do mnie (tak, tak, odkrywanie stylu...), hehe. Swoją drogą, żółty był jednym z moich ulubionych kolorów w przedszkolu. Do czasu aż nie stwierdziłam, że od teraz moim ulubionym kolorem będzie zielony. Nie mogąc być jednocześnie wyznawczynią żółtego i zielonego, znienawidziłam żółty. I właściwie przekonuję się do niego dopiero od niedawna i zajmuje on coraz bliższe memu sercu miejsce (już niedługo premiera żółtego topu).
Co do topu ze zdjęcia- jestem niereformowalna. Co z tego, że zielony się popruł, poszłam do Zary i kupiłam jeszcze jeden, czarny. Taki ładny był. Jednosezonowy.
I nieważne, że trampki nie pasują do reszty, po pewnej imprezie dalej nie jestem w stanie unieść czegoś tak ciężkiego jak martensy ani ustać na obcasach. Zostają trampki, wygodne, ładne, lekkie, niekolorowo-kolorowe (tak, jak kolczyki).
Uwielbiam długie wpisy, uwielbiam czytać wynurzenia autora bloga, będące "kropką nad i" dla stroju, czysta przyjemność! Tym razem jednak brak mi weny twórczej, proszę o wybaczenie ;)


spódnica: Simple Wish, outlet
top: Zara
ponczo: sklep indyjski
sztruksowa koszula: sh
rajstopy: Raj Stopy
kolczyki: Pakamera, KuKa
trampki: Converse

2 komentarze: