Strój z imprezy wieki temu (czyli sprzed jakiegoś miesiąca), wysłałam do nawet na Ensowy konkurs, nie wyszło, za to mam co pokazać tutaj. Przepraszam za moją nieobecność, też mi z tym źle, ale naprawdę nie chciałabym publikować zdjęć bez tekstu, a na napisanie go po prostu nie mam czasu.
A co do stroju:
Zacznijmy od góry: kolczyki. Ażurowe były moją ulubioną parą, niestety jeden zgubił mi się po LARPie, prawdopodobnie podczas zakładania szala, i już więcej go nie ujrzałam. Historia drugiego z tej niby-pary jest bardzo podobna. Obydwie pary bardzo lubiłam i szkoda było mi pozbywać się "wyrzutków"(albo raczej nie-wyrzutków). I gdy rozpaczliwie szukałam kolczyków na imprezę, padło na to, że założę te dwa, nie do pary. Efekt bardzo mi odpowiada ;)
Top kupiłam rok temu w H&Mie, oczywiście długo wahając się przed zakupem. No bo to takie imprezowe, niecodzienne, a ja przecież bluzki na codzień potrzebowałam. Ostatecznie przekonał mnie tekst koleżanki: "Weź, to można bardzo fajnie zestawić!". Racja.
Historia narzutki znana jest już wszystkim, tutaj występuje żeby nie było mi za zimno (jako że impreza była m.in. w tramwaju, w efekcie miałam na sobie także sweter pod marynarką).
Spódnica przerobiona wg pomysłu Harel świetnie nadawała się do reszty, rajstopy występują jako element ożywiający kolorystycznie (hehe, jak to brzmi), wet looki to wariant w porywie weny twórczej. Buty- bo innych nie było (teraz już są! :) )
Na więcej nie mam czasu, wybaczcie.
A co do stroju:
Zacznijmy od góry: kolczyki. Ażurowe były moją ulubioną parą, niestety jeden zgubił mi się po LARPie, prawdopodobnie podczas zakładania szala, i już więcej go nie ujrzałam. Historia drugiego z tej niby-pary jest bardzo podobna. Obydwie pary bardzo lubiłam i szkoda było mi pozbywać się "wyrzutków"(albo raczej nie-wyrzutków). I gdy rozpaczliwie szukałam kolczyków na imprezę, padło na to, że założę te dwa, nie do pary. Efekt bardzo mi odpowiada ;)
Top kupiłam rok temu w H&Mie, oczywiście długo wahając się przed zakupem. No bo to takie imprezowe, niecodzienne, a ja przecież bluzki na codzień potrzebowałam. Ostatecznie przekonał mnie tekst koleżanki: "Weź, to można bardzo fajnie zestawić!". Racja.
Historia narzutki znana jest już wszystkim, tutaj występuje żeby nie było mi za zimno (jako że impreza była m.in. w tramwaju, w efekcie miałam na sobie także sweter pod marynarką).
Spódnica przerobiona wg pomysłu Harel świetnie nadawała się do reszty, rajstopy występują jako element ożywiający kolorystycznie (hehe, jak to brzmi), wet looki to wariant w porywie weny twórczej. Buty- bo innych nie było (teraz już są! :) )
Na więcej nie mam czasu, wybaczcie.
kolczyki: prezenty
top: H&M
narzutka: DIY
marynarka: Zara
spódnica: DIY
rajstopy: Raj Stopy
wet looki: Zara
oksfordy: Ryłko
top: H&M
narzutka: DIY
marynarka: Zara
spódnica: DIY
rajstopy: Raj Stopy
wet looki: Zara
oksfordy: Ryłko
PS. Z perspektywy czasu: lepiej byłoby zrobić uśmiechnięte zdjęcia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz