Kocham zimę. Uwielbiam śnieg, możliwość kombinowania z wieloma ubraniami. Nawet fakt, że wiecznie marznę mi nie przeszkadza. Jedyna niedogodność to topiący się śnieg. Dodajmy, pod wypływem soli, którą chodniki sypane są bez umiaru. Gdzie jest ta petycja za zakazem solenia chodników w Poznaniu?! Naprawdę, chciałabym jeszcze trochę pochodzić w moich butach, codzienne zmywanie zacieków z soli nie pozwala mi wierzyć, że będę mogła użytkować je tak długo, jakbym chciała. A pomijając kwestię wytrzymałości obuwia, dziwne białe zacieki na butach są naprawdę mało estetyczne. Tak więc soli mówię stanowcze nie, naprawdę uważam że piasek na chodnikach (na drogach to już zupełnie inna sprawa) w zupełności by wystarczył.
A wracając do tematów ściślej związanych z ubiorem, zaczęłam zastanawiać się nad zakupem sztucznego futra, pod wpływem opinii o jego niesamowitych właściwościach grzewczych. Kto by pomyślał, jeszcze rok temu uważałam, że nigdy nie założę futra. Wzgardziłam też proponowanym kożuszkiem, czego niemalże (niemalże, bo kożuszek miał ponad 20 lat i był nieco nadgryziony) żałuję. I futrzana czapa by się przydała. Do tego naprawdę chciałabym, żeby zrobiło się trochę cieplej (tak -2 maksymalnie), ponieważ chciałabym wreszcie zacząć chodzić w moim czerwonym płaszczu z H&M oraz w pelerynie od Sztywniary. Pocieszam się, że przynajmniej jestem przygotowana na (wczesną) wiosnę, nie cierpię bowiem, gdy już zaczyna być ciepło, a ja dalej w zimowym płaszczu, swetrze i kozakach gorączkowo poszukuję butów i lżejszego okrycia. O nie, w tym roku tego nie będzie, do pełnego arsenału wiosennego brakuje mi tylko jeszcze jednej pary butów, czyli brawa dla mnie.
A ten zestaw to jeden z moich ulubionych ostatnimi czasy, aż chcę poszerzać szafę o brązy i żółcie.
I jeszcze obraz (w końcu dziś poniedziałek): Witold Wojtkiewicz, Baśń zimowa (Turniej)
A co, skoro może być cytat dnia, piosenka dnia etc. to ja tu się będę wyżywać zgodnie z zainteresowaniami ;)
kolczyki: Pakamera
tunika jako bluzka: Zara
kwiat: Solar
spódnica: Camaieu
rajstopy: Raj Stopy
buty: Gino Rossi
A wracając do tematów ściślej związanych z ubiorem, zaczęłam zastanawiać się nad zakupem sztucznego futra, pod wpływem opinii o jego niesamowitych właściwościach grzewczych. Kto by pomyślał, jeszcze rok temu uważałam, że nigdy nie założę futra. Wzgardziłam też proponowanym kożuszkiem, czego niemalże (niemalże, bo kożuszek miał ponad 20 lat i był nieco nadgryziony) żałuję. I futrzana czapa by się przydała. Do tego naprawdę chciałabym, żeby zrobiło się trochę cieplej (tak -2 maksymalnie), ponieważ chciałabym wreszcie zacząć chodzić w moim czerwonym płaszczu z H&M oraz w pelerynie od Sztywniary. Pocieszam się, że przynajmniej jestem przygotowana na (wczesną) wiosnę, nie cierpię bowiem, gdy już zaczyna być ciepło, a ja dalej w zimowym płaszczu, swetrze i kozakach gorączkowo poszukuję butów i lżejszego okrycia. O nie, w tym roku tego nie będzie, do pełnego arsenału wiosennego brakuje mi tylko jeszcze jednej pary butów, czyli brawa dla mnie.
A ten zestaw to jeden z moich ulubionych ostatnimi czasy, aż chcę poszerzać szafę o brązy i żółcie.
I jeszcze obraz (w końcu dziś poniedziałek): Witold Wojtkiewicz, Baśń zimowa (Turniej)
A co, skoro może być cytat dnia, piosenka dnia etc. to ja tu się będę wyżywać zgodnie z zainteresowaniami ;)
kolczyki: Pakamera
tunika jako bluzka: Zara
kwiat: Solar
spódnica: Camaieu
rajstopy: Raj Stopy
buty: Gino Rossi